Tigray rock churches – close to God :)

Hi, that’s me again. After my last posts about Ethiopia: Bull jumping in Omo Valley and Gate to Hell – Erta Ale Volcano in this post I want to tell you about rock churches in Tigray.

Po opowieściach z Etiopii w postach o ceremonii Bull Jumping w dolinie Omo oraz o piekielnym wulkanie Erta Ale tym razem chcę Wam opowiedzieć o miejscu, w którym ludzie wierzą, że im są wyżej tym bliżej Boga :), czyli o  skalnych kościołach w Tigray.

In Tigray people believe that if they are high in the mountains they are closer to God 🙂 A church in the mountains is not like in Poland – it is a very small rock cave on the top of a very very high rock! We went by car to the village. There we took a guide – his name was Fish 🙂 He rented for us old harnesses to secure us while climbing. We drove by car for 20 min. and we saw a very big mountain. The guide told us that this is the mountain which we will climb. We said only ‚O my God!’ – we couldn’t believe it. The mountain was so beautiful, but so high! First, we were walking through a riverbed. Then we started climbing.

 Nie myślcie, że „kościół na szczycie góry” w Etiopii wygląda tak jak u nas! Ten kościół to była taka mała grota na szczycie bardzo wysokiej skały 🙂 Aby tam dotrzeć z Mekele pojechaliśmy samochodem do małej wioski i tam wzięliśmy przewodnika – miał na imię Fish 🙂  Przewodnik zawiózł nas do jeszcze mniejszej wioski, gdzie wypożyczył dla nas stare liny i uprzęże do asekuracji podczas wspinaczki. Zastanawialiśmy się czy w ogóle nas utrzymają! Stamtąd jechaliśmy jeszcze 20 minut samochodem pod baaardzo wysoką górę. Przewodnik powiedział nam, że właśnie na nią będziemy się wspinać. Powiedzieliśmy tylko „O Boże!”  – nie mogliśmy w to uwierzyć. Góra była bardzo piękna, ale strasznie wysoka! Najpierw przez dłuższy czas szliśmy korytem rzeki, a potem zaczęliśmy się wspinać.

In the beginning it was not so hard. But later, it became very hard to climb because there was a lot of sand on the trail. Sometimes we stumbled and it was really dangerous! My Dad is scared of heights and he said that he doesn’t want to continue. He waited for us most of this trip. Me and my Mum were climbing further. We went higher and higher and it was really difficult. Only for a moment we were using harnesses.  If you read „About” page on my blog you know that I learn rock climbing and I like it very much. That’s why I know how to tie a security knot (called „double eight”). Our guide didn’t know how to do it, so I did it for me and for my Mum. Later we were climbing without any shoes and harness. We were laughing because our guide said that Abuna Yemata will protect us. Abuna Yemata is an Ethiopian saint and we were going to see the church which has his name.

Na początku wydawało się, że nie będzie to takie trudne. Wchodziliśmy po skałach, ale była tam wąska ścieżka. Później wejście stało się trudne,  ponieważ na ścieżce było pełno piasku. Czasami potykaliśmy się, a buty ślizgały się na piachu i było naprawdę niebezpiecznie! Mój tata ma lęk wysokości i w pewnym momencie powiedział, że dalej nie idzie. Został i czekał na nas przez większą część wspinaczki. Ja z mamą wspinaliśmy się dalej. Droga była coraz węższa, a przepaść robiła się coraz głębsza. Tylko przez moment używaliśmy uprzęży. Byłem przerażony, jak zobaczyłem jak przewodnik zawiązał linę do mojej uprzęży – on po prostu nie miał pojęcia, jak powinna być zawiązana lina!!! To nawet nie była podwójna ósemka, czyli specjalny węzeł do liny asekuracyjnej 🙂 Ponieważ umiem wiązać linę, rozwiązałem węzeł przewodnika i zawiązałem taki, jaki powinien być prawidłowo. Mama bardzo się ucieszyła, że to umiem, bo jej też wiązałem węzeł 🙂 A potem już szliśmy bez uprzęży, czyli „na żywca”. Do tego bez butów, bo tak było bezpieczniej! Na pewno czytaliście zakładkę „About” na moim blogu i wiecie, że uwielbiam wspinaczkę i uczę się jej już ponad 2 lata. „Na żywca” oznacza, że nie ma się asekuracji (zabezpieczeń) podczas wspinaczki.  Śmialiśmy się, bo nasz przewodnik mówił, że wszystko będzie dobrze, bo chroni nas Abuna Yemata. Abuna Yemata to etiopski święty i szliśmy właśnie obejrzeć kościół, który nosi jego imię.

We came to the top and the view was really beautiful. I was happy that we did it! We came into the church and we saw so many paintings. The priest, who opened the church for us, told us about the paintings. In one of them there were 12 Apostels, in the second one – Queen Sheba. The priest told us also a very funny legend about Queen Sheba and King Salomon. King Salomon invited Queen Sheba to his palace. She came into his palace and he gave her very salty food. When she asked ‚Where is something to drink?’ he showed her his bedroom and the Queen went there to drink. The King came after her. That’s how King Menelik I of Ethiopia came into this world. 🙂 🙂 The priest told us, too, that this church is so high in the mountains because when people built it there was a war and the enemy couldn’t find it. People there also think that when the church is so high, it is close to God. 🙂 Do you know that there are more than 100 churches like that there? Most of them are not for tourists because the road is too difficult. You can see only some of them. They are from 16th-17th century, but people say that some of them are even form the 4th century!!!

Kiedy dotarliśmy na szczyt widok był niesamowity!!! Zobaczcie jak tam było wąsko i stromo, ale było warto!!! We wnętrzu kościoła zobaczyliśmy bardzo dużo malowideł. Ksiądz, który wszedł z nami (bez niego nie można było wejść do środka)  pokazał nam kościół i opowiadał o malowidłach. Na jednym z nich było 12 Apostołów, a na drugim – Królowa Saba. Ksiądz opowiedział mnie i mamie bardzo zabawną legendę o Królowej Sabie i Królu Salomonie. Król Salomon zaprosił Królową Sabę do swego pałacu. Jak przyjechała do niego, to podał jej bardzo słone jedzenie. Kiedy królowa zapytała „Gdzie jest coś do picia?” on pokazał jej swoją sypialnię i królowa weszła do niej, żeby się napić. Wtedy król wszedł za nią. I w ten właśnie sposób na świat przyszedł Menelik I – pierwszy król Etiopii. 🙂 🙂 Ksiądz powiedział nam też, że kościół jest zbudowany tak wysoko w górach, bo kiedy był budowany, była wojna i chodziło o to, żeby wrogowie go nie znaleźli. Ludzie tam wierzą też, że jak kościół jest tak wysoko, to jest blisko Boga 🙂 A wiecie, że takich kościółków jest tam ponad 100! Większość jest niedostępna dla turystów, bo dojście jest zbyt trudne – można dotrzeć tylko do kilkunastu. Te kościoły są z XVI-XVII wieku, chociaż niektórzy z tubylców mówią, że są nawet takie z IV w.

After visit to the church we were coming down for about 2 hours but the priest surprised us and came down in about half an hour :). When we came dopwn we met with Dad and started going to the car. We saw some dark rainy clouds but our guide said that it will be raining only far away, not here. So we said ‚OK’. The view was so beautiful! I also found some funny little rocks which look like circles. But our guide was wrong – when we came to the car it started raining. 🙂

Po obejrzeniu kościoła zaczęliśmy schodzić w dół, co zajęło nam prawie 2  godziny. Najbardziej nas zaskoczył ksiądz, który zszedł w ciągu pół godziny 🙂 On biegał po tych skałach! Na dole spotkaliśmy się z tatą, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i zaczęliśmy iść w stronę samochodu. Za nami pojawiły się czarne deszczowe chmury, ale nasz przewodnik powiedział, że padać będzie tylko daleko w górach, a u nas nie. Więc powiedzieliśmy „OK”. Szliśmy, patrzyliśmy na bardzo piękne widoki, a ja znalazłem też śmieszne małe kamyki w kształcie kółek. Ale wiecie co? Nasz przewodnik się mylił – kiedy dotarliśmy do samochodu zaczęło padać 🙂 

I was really proud that I climbed so high! The guide was also proud of me and told me that when he has fifteen people on the group, usually only a couple makes it to the end 🙂 I did it!!! Hurray!

Byłem bardzo zadowolony, że udało mi się wspiąć tak wysoko! Przewodnik też był ze mnie dumny i powiedział, że jak ma grupy kilkunastoosobowe, to tylko kilka osób dochodzi do końca 🙂 Mnie się udało!!! Hurra!

 

Comments

  1. Odpowiedz

    Za miedzą i dalej/Szymon

    8 stycznia 2016

    Etiopia jest chyba super! Szkoda tylko, że na jej odwiedzenie to poczekam pewnie ze 3 lata (ale w bliższej perspektywie mam Azję 🙂 )

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      8 stycznia 2016

      Tak, Etiopia jest super, ale Azja jest porównywalna, a nawet trochę lepsza. A przede wszystkim ludzie są milsi 🙂

  2. Odpowiedz

    Natalia | BiegunWschodni.pl

    8 stycznia 2016

    Młody, z podziwem i ukłuciem zazdrości przeczytałam ten wpis, o zdjęciach już nie mówiąc. I co do jednego zgadzam się z mieszkańcami Etiopii – jeśli coś, co my nazywamy bogiem, istnieje, to można to poczuć właśnie w górach.

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      9 stycznia 2016

      Cieszę się, że Ci się podobało! A co do gór to jest nawet taka piosenka „W górach jest wszystko co kocham” . 🙂 🙂 😉 🙂

  3. Odpowiedz

    Magdalena

    9 stycznia 2016

    No pięknie! Wygląda imponująco i niesamowicie. Nie mogę się doczekać, aż mój dwuipółlatek podrośnie i pójdzie w Twoje ślady -)

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      10 stycznia 2016

      Bardzo dziękuję! Myślę, że jest w nim wola podróżnika 😉 Bo rzeczywiście warto odwiedzać takie dziwne miejsca!

  4. Odpowiedz

    Monika

    9 stycznia 2016

    Co za szkoda, że nie wiedziałam, że można z linami – bez lin wchodziłam tam z duszą na ramieniu cały czas bojąc się, że albo ja spadnę albo mój aparat 😉
    Nasz przewodnik twierdził, że bez butów dlatego, że ziemia święta, a nie że bezpieczniej 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      10 stycznia 2016

      Nasz przewodnik był trochę bardziej realistyczny, jeśli chodzi o buty 😉 a moja mama też o aparat bała się najbardziej 🙂 A te uprzęże to były tylko przez jeden króciutki kawałek, a potem szliśmy bez butów i bez lin. Było trochę strasznie!

  5. Odpowiedz

    Ula

    10 stycznia 2016

    Niesamowite widoki! duże brawa za odwagę podczas wspinaczki 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      10 stycznia 2016

      Bardzo dziękuję! Naprawdę warto tam pojechać. Ja uwielbiam się wspinać, dlatego tak bardzo mi się podobało.

  6. Odpowiedz

    Moja Australia

    12 stycznia 2016

    Pierwszy raz dziś trafiłam na Twojego bloga. Jestem pod wielkim wrażeniem tego wpisu. Czy też sam piszesz po angielsku? Pozdrawiam!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      12 stycznia 2016

      Dziękuję 🙂 Poczytaj też inne wpisy 🙂 Tak, piszę sam po angielsku, a nawet zaczynam pisać posta po angielsku, a potem tłumaczę na polski 🙂 Ale ja chodzę do szkoły językowej i Pani duuuużo wymaga. Miałem w szkole nawet prezentację dla gimnazjalistów!!! Tata czasami poprawia tylko gramatykę 😉

  7. Odpowiedz

    nadia

    12 stycznia 2016

    Niesamowite miejsce! Najlepsze zdjęcia jak wspinasz się po skałach!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      12 stycznia 2016

      No, ja też najlepiej lubię te jak się wspinam !!! W ogóle lubię się wspinać 🙂

  8. Odpowiedz

    Tony

    12 stycznia 2016

    Młody widzę rośnie na podróżnika. Dobrze tak od dziecka zarazić go podróżami. Będzie bardzo ich głodny w przyszłości. Świetnie

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      12 stycznia 2016

      A dlaczego piszesz nie do mnie? Poza tym już jestem „ich głodny” 🙂

  9. Odpowiedz

    Marta - Podróże od kuchni

    12 stycznia 2016

    Bardzo ciekawe miejsce! Byłam w podobnym, choć dużo niższym w Mołdawii. Tam również znajdowała się świątynia w skale – prawosławny monaster. Piękna wycieczka. Pozdrawiam 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      12 stycznia 2016

      Bardzo dziękuję 🙂 Myślę, że tam też było fantastycznie!

  10. Odpowiedz

    Hanging around in Asia

    13 stycznia 2016

    Te lepianki przy drodze tworzą niesamowity kontrast z majestatem gór! Etiopia jest na mojej liście podróżniczej – zdecydowanie! – a ponieważ bardzo lubię się wspinać – też, to właśnie notuję to miejsce w kajecie planów 😉

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      13 stycznia 2016

      Ciesze się, że pomogłem w wybraniu tego miejsca, bo naprawdę warto tam pojechać! W pozostałe miejsca w Etiopii również 🙂

  11. Odpowiedz

    Połącz Kropki

    13 stycznia 2016

    Miałam całkiem inne wyobrażenie o Etiopii, ale to miejsce robi wrażenie. Szczególnie wspinaczka:)

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      13 stycznia 2016

      W innych miejscach rzeczywiście jest kompletnie inaczej, ale każde miejsce jest równie ciekawe 🙂

  12. Odpowiedz

    Iza

    19 stycznia 2016

    Odważny jesteś Szymon 🙂 Wspaniała wyprawa. Piękne widoki i zdjęcia. Pozdrawiam

  13. Odpowiedz

    Lorraine

    14 grudnia 2016

    Hi! What is the name of this church that you visited in Tigray? Is it Mariam Qorkur?

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwi

      14 grudnia 2016

      No, it was Abuna Yemata. But Miriam Kirkor is not so far away. We met people who did both on the same day.

Odpowiedz na „Simon planetkiwiAnuluj pisanie odpowiedzi

Cookies help us deliver our services. By using our services, you agree to our use of cookies. More Info | OK