Gate to hell – Erta Ale volcano

In this post I want to tell you about the Erta Ale volcano in Danakil Depression. It’s one of the five volcanoes in the world where you can see a real lava lake!!!

W tym poście chcę Wam opowiedzieć o wulkanie Erta Ale w Depresji Danakilskiej. Ten wulkan jest jednym z pięciu czynnych wulkanów na świecie, na które możesz wejść, dojść tak blisko brzegu krateru i obserwować prawdziwe jezioro lawy!!!

That day we had to wake up very early because the road to the volcano took 8 hours! First, we were driving on normal roads for 2 hours.

Tego dnia, kiedy mieliśmy wyjeżdżać, wstaliśmy bardzo wcześnie, bo pod wulkan jechało się 8 godzin. Pierwsze ok. 2 godzin jechaliśmy normalną drogą.

Then, we were driving off – road on lava rocks and on the desert. I felt like a soldier because we were driving in a hummer. It’s an American car, which the military are driving during their missions. The road was very difficult – 1,5 hours on the desert and then 4 hours on real lava rock!!! We were changing cars because our car stuck in the sand and the driver had to dig it out. We couldn’t stand outside because it was too hot – during the day it was 47-48 degrees C [118 degrees F]!!! Later, one of other cars got a flat tire. Girls from that car came into our car. Luckily, the drivers managed to change the tyre, but it was really difficult.

Przez kolejnych kilka godzin drogi mieliśmy prawdziwy off-road po skałach z lawy i po pustyni. To była jazda bez trzymanki 🙂  Czułem się jak żołnierz, bo jechaliśmy hummerem. To amerykański samochód, którym wojsko jeździ podczas misji. Droga była bardzo trudna. Pierwsze półtorej godziny jechaliśmy po pustyni, a potem prawie 4 godziny po autentycznej lawie wulkanicznej!!!  Musieliśmy się przesiadać, bo nasz samochód zakopał się w piasku i kierowca musiał go odkopywać. Nie mogliśmy też za długo stać na zewnątrz, bo było strasznie gorąco – w ciągu dnia było 47-48 stopni Celsjusza!!! Później, inny samochód, który jechał przed nami przebił oponę – dziewczyny, które jechały tamtym samochodem musiały przesiąść się na trochę do nas. Na szczęście kierowcom udało się zmienić koło. Było to trudne, bo nawet nie mieli jak dojść do tego koła, które ugrzęzło w lawie wulkanicznej ! 

About one hour later we saw small houses made on the lava rock. I don’t know how these people can live there!!!.

Jakąś godzinę później zobaczyliśmy małe chatki postawione na lawie. Nie wiem, jak ci ludzie mogą w ogóle tam mieszkać!!!

When we came under the volcano it was late evening. The houses there were made of lava rock and sticks. We started the trekking to the volcano at 7 pm because it was not so hot – at night only 🙂 40 degrees C!  [104 degrees F] 🙂 We got 2 big bottles of water for everyone and packed only necessary things. I was riding on a camel, because after the whole day I was really tired and sleepy. But for my Dad and my Mum it was so hard to go there. We were walking very fast for about 3,5 hours. It was completely dark – we only had small torches. One of the ladies there fell on her face! I was tryying not to sleep and asked my parents to tie me to the camle, because I was scared that I will fall down 🙂 But they didn’t – only were asking me all the time: ‚Simon, don’t sleep’ 🙂

Kiedy dotarliśmy pod wulkan był już późny wieczór. Tam dla odmiany, domy w tej maleńkiej wiosce były zrobione z lawy i patyków. Zaczynaliśmy trekking o 7 wieczorem, bo było zbyt gorąco – a w nocy było tylko 🙂 40 stopni Celsjusza! W wiosce dostaliśmy po dwie duże butelki wody i spakowaliśmy tylko niezbędne rzeczy. Niczego do mycia nie zabieraliśmy, bo tam i tak nie ma wody! Ja jechałem na wielbłądzie. Po całym dniu rzucania mną w samochodzie na tych wertepach, wczesnym wstawaniu, nie miałem już za dużo siły. Mama i Tata wchodzili, ale było im bardzo ciężko. Szliśmy bardzo szybko przez około 3,5 godziny. Było kompletnie ciemno – mieliśmy tylko nasze czołówki. Droga była przez pustą w środku lawę, która czasami pękała i komuś wpadała noga.  Jedna pani przewróciła się i upadła na twarz! Ja po drodze mało nie usnąłem i nawet prosiłem rodziców, żeby mnie przywiązali do wielbłąda, bo bałem się, że spadnę 🙂  Ale tego nie zrobili tylko co chwilę pytali mnie czy nie śpię. 

When we came to the top of the volcano, we saw the lava lake from about 100 m [300 ft]. Our guide said that we can come closer and we came really close to the lava lake – we were about 1-2 meter (3-6 ft). It was amazing!!! We saw how this lava was sparkling. It looked like a thin pancake or like a boiling pudding. I found many little pieces of lava and I took them home. 🙂 There was also something strange – I am scared of spiders and I thought that there were spider webs there. But the guide told us that there were really very thin pieces of lawa – it looked like cotton candy. 🙂 🙂 We had to be very careful when we walked on lava because it was cracking and you could fall inside up to your knees.

Kiedy dotarliśmy na górę wulkanu, zobaczyliśmy jezioro lawy z odległości jakichś 100 m. Nasz przewodnik powiedział, że możemy podejść bliżej i podeszliśmy do samego brzegu – około 1-2 m od krawędzi. To było niesamowite!!! Widzieliśmy jezioro lawy kilka metrów niżej!!! Patrzyliśmy jak lawa pryska i strzela. Wyglądała jak cienki naleśnik albo jak gotujący się i bulgoczący budyń. Znalazłem dużo małych kawałków lawy i zabrałem je do domu. 🙂 Było tam też coś dziwnego – boję się trochę pająków i myślałem, że to są pajęcze sieci. Ale przewodnik powiedział nam, że to były takie cienkie smugi lawy – wyglądały jak wata cukrowa. 🙂 🙂 Tam trzeba było też uważać przy chodzeniu, bo zastygła lawa była bardzo wypukła i łatwo pękała pod nogami, a wtedy wpadałeś nawet po kolana!

We were sleeping on the volcano without any tent. Suddenly, we felt that something was running on our legs and we were a little scared, but then we saw that it was only a small mouse. 🙂 All night there were guards with guns watching us. The volcano is only 50 km from border with Eritrea and there are fights there. In the past it happenned that the tourists were attacked. O, my God! – I thought. But I was so tired that I slept really well and I wasn’t afraid 🙂

Na wulkanie spaliśmy pod gołym niebem w specjalnie ułożonych kamiennych kręgach. Nagle, poczuliśmy że coś przebiegło nam po nogach i trochę się przestraszyliśmy, ale okazało się, że to była tylko mała myszka. 😉 Całą noc pilnowali nas wojskowi z bronią. Wulkan Erta Ale jest tylko ok. 50 km od granicy z Erytreą i cały czas są tam jakieś walki. Wcześniej zdarzało się , że ludzie z Erytrei atakowali turystów. No nieźle, pomyślałem…..  Ale na Erta, po tym dłuuugim dniu spałem bardzo dobrze i niczego się nie bałem 🙂

We got up early and started to walk down. On the way back I was riding on a camel only for a moment and later my Mum was riding a camel and I was walking in front. I started to run but my Dad said that this is dangerous so I started to walk again. I was walking very fast with other people in front and my parents stayed in the back. I didn’t have any water. I felt that I was dehydrated and when we came to the vilIage I got water from my Dad I drank one litter of water!

Wstaliśmy wcześnie rano i zaczęliśmy schodzić w dół. W drodze powrotnej tylko przez chwilę jechałem wielbłądem, a potem już mama jechała na wielbłądzie, a ja szedłem z przodu. Zacząłem nawet biec, ale tata powiedział, że to jest niebezpieczne, więc dalej już szedłem. To było niebezpieczne bo mogłem dostać odwodnienia organizmu! Dzieci odwadniają się znacznie szybciej niż dorośli. Posłuchałem taty, ale i tak szedłem szybko na samym przodzie z jednym z wojskowych, a rodzice zostali z tyłu. Niestety nie zabrałem ze sobą wody 🙁 Czułem się odwodniony i kiedy w końcu dotarliśmy do wioski to już kręciło mi się w głowie. W wiosce wziąłem wodę od taty i wypiłem cały litr na raz!

I really liked this volcano, but the trip was very, very hard! We spent 5 days in Danakil Desert and it was really hardcore 🙂 See you in my next post!

Bardzo podobało mi się na wulkanie, ale wyprawa była bardzo, bardzo trudna. W Depresji Danakilskiej byliśmy 5 dni i przyznam, że było tam wyjątkowo hardcorowo!!! Kolejne przygody z Danakil w następnym poście! 

Comments

  1. Odpowiedz

    alektaskinalekta

    21 listopada 2015

    Niesamowita przygoda. A wulkan niesamowity, te nocne zdjęcia są rewelacyjne 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 listopada 2015

      Bardzo dziękuję 🙂 A wulkan rzeczywiście niesamowity !!!

  2. Odpowiedz

    Agnieszka /Zależna w podróży

    22 listopada 2015

    tak mnie zastanowiło – a jakie są pozostałe cztery wulkany?

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 listopada 2015

      Pozostałe cztery takie wulkany z jeziorem lawy to
      – Ambrym Vanuatu,
      – Mount Erebus,Ross Island, Antarctica,
      – Kīlauea, Big Island, Hawaii
      – Mount Nyiragongo, Democratic Republic of the Congo
      🙂 🙂 🙂 Tak piszą w internecie 😉

  3. Odpowiedz

    Agnieszka /Zależna w podróży

    22 listopada 2015

    tak mnie zastanowiło – a jakie są pozostałe cztery wulkany?

  4. Odpowiedz

    Magdalena Nieścierowicz

    22 listopada 2015

    Świetna wyprawa, piękne widoki i przeżycia niesamowite 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 listopada 2015

      Dziękuję !!! Było suuuper 🙂

  5. Odpowiedz

    Za miedzą i dalej

    23 listopada 2015

    Nocne zdjęcia wulkanów niesamowite, ja też będę się pewnie kierować do „Bramy Piekieł”, ale tej w Azji Centralnej 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 listopada 2015

      Czyli gdzie dokładnie ? Bo ja też byłem na kilku wulkanach w Azji, ale żaden miał gotującej się lawy 🙂

  6. Odpowiedz

    Nadia

    24 listopada 2015

    Ale przygoda! 40 stopni w nocy? Wow!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 listopada 2015

      40 stopni to było przy wulkanie, a na Dalol to w nocy było 43 !!! Można było paść – nie spałem, bo nie mogłem w tym upale 🙂

      • Odpowiedz

        Nadia

        30 listopada 2015

        Wcale się nie dziwię! Ale wspomnienia są Twoje 🙂

  7. Odpowiedz

    Przedeptane.pl

    29 listopada 2015

    Te zdjęcia pryskającej lawy są mocne. Muszę to zobaczyć, jak będę w okolicach…

  8. Odpowiedz

    Kinga Bielejec

    30 listopada 2015

    Rewelacyjna przygoda! Chociaż brzmi i wygląda to wszystko trochę strasznie. Następnym razem pamiętaj o wodzie 😉

  9. Odpowiedz

    Ola/Trzydziestka z vatem

    30 listopada 2015

    Super relacja, nie miałam pojęcia że tam sa takie wulkaniczne tereny. Człowiek uczy się całe życie 😉

  10. Odpowiedz

    Ania

    1 grudnia 2015

    Ale przygoda, super! My wchodziliśmy na czynny wulkan w Gwatemali ale nielegalnie. Jak ci się podobała jazda na wielbłądzie? 🙂

  11. Odpowiedz

    Jacek szewczyk

    11 stycznia 2016

    zarówno Omo Valley i Wulkan super – dzieki – tez nie rozumiem tego chłostania:)

  12. Odpowiedz

    David

    14 marca 2016

    Simon, your trips are awesome. I have red many of your blogs and this is one of my favorites. I have always collected volcano rocks and lava rocks but I never went to a volcano and grabbed one. I would love to sleep near a hot lava lake. I don’t care if I have to go a billion hours at car: it’s worth it. I can’t imagine my self going in a wired army car… I like how you said in the title „Gate to Hell” because it’s very original. Also, I liked when you said at the end: „See you in my next post” because it’s very funny:). I am a heat lover. I always use max. hot water and wear jacket. Its just very confutable. Sleeping there must be very confutable (if you’re not wearing t-shirt) because you’re near lava; all though, it must be scary because of the soldiers. Even though, you are protected. I don’t understand how you got the camels and why was it dangerous to run. Why do you do this trips? Do you know many languages? What do you learn with this trips? I hope I can one day go there and sleep near lava, like you did.

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      2 maja 2016

      Thank you very much. I am glad that you like my blog. Where are you from? You can give me your address on my private e-mail because I can send you some pieces of lava from Erta Ale . Would you like?

Odpowiedz na „Jacek szewczykAnuluj pisanie odpowiedzi

Cookies help us deliver our services. By using our services, you agree to our use of cookies. More Info | OK