Penguins NOT from Madagascar…

Hi! That’s me again. Today I will tell you about my trip to Argentina.

Cześć! To znowu ja. Dzisiaj opowiem Wam o mojej podróży do Argentyny.

Do you know what „Tierra del Fuego” is? In Spanish it means „Fire Land”. Tierra del Fuego is an island in Patagonia. Patagonia is in South America – in southern Argentina (and in Chile, too, but I didn’t go there 🙂 ).

Czy wiecie co to jest Tierra del Fuego? To po hiszpańsku Ziemia Ognista. Ziemia Ognista to wyspa w Patagonii. Patagonia leży w Ameryce Południowej – w południowej Argentynie (i w Chile też, ale tam nie byłem 🙂 ).

First we went to Ushuaia – it is the southernmost city in the world!  In Argentina people call it „fin del mundo” (end of the world) or… „culo del mundo” (butt of the world) 🙂 :). It was a very long trip!!! We went from Warsaw to London, from London to Madrid, from Madrid to Buenos Aires (Argentina’s capital) and from Buenos Aires to Ushuaia. It took us 48 hours to get there!! When we were in Ushuaia there were singposts: 1000 km to Antarctica! We were there in January and at 12.00 o’clock at night it was still bright because it is so close to the South Pole! Ushuaia is a nice town; it is interesting that the rubish bins there are on a pole, because in winter snow is really big.

Najpierw pojechaliśmy do Ushuaia [czytaj: usułaja] – to najbardziej wysunięte na południe miasto na świecie! W Argentynie mówią na nie „fin del mundo” (koniec świata) albo… „culo del mundo” (pupa świata 🙂 🙂 To była bardzo długa podróż!!! Z Warszawy lecieliśmy do Londynu, z Londynu do Madrytu, z Madrytu do Buenos Aires (stolicy Argentyny) i z Buneos Aires do Ushuaii. Zajęło nam to 48 godzin, żeby się tam dostać. Kiedy byliśmy w Ushuaii były tam znaki: Antarktyda – 1000 km! Byliśmy tam w styczniu i o 12.00 w nocy było ciągle widno, bo to jest tak blisko bieguna południowego. Ushuaia to miłe miasto; ciekawostką jest, że kosze na śmieci są na wysokich słupkach, bo zimą jest tam bardzo dużo śniegu.

From Ushuaia we went to Estancia Harberton. They have a museum of bones there. I saw the bones of whales and other sea animals. There were sooooo maaaany bones! I liked it very much!!!!!!

Z Ushuaii pojechaliśmy do Estancia Harberton. Maja tam muzeum kości. Widziałem kości wielorybów i innych morskich stworzeń. Było taaaaaaaaaaak duuuuuuuużo kości! Bardzo mi się tam podobało!!!!!

Then we went to Isla Martillo. It is a small island with maaaany penguins! When you want to go there you have to get a special ticket – in one day there are going two boats only, each one can take maximum 20 people. The lady from the boat said: Don’t touch the penguins! So we said: OK. But when we went out of the boat, one of the penguins came to me and started picking at my camera! What can you do when the penguin touches you??? 🙂

Następnie popłynęliśmy na wyspę Martillo. To mała wyspa z wieeeelką ilością pingwinów! Jeśli chcesz tam pojechać, to musisz mieć specjalny bilet – jednego dnia płyną tam tylko dwie łódki, a każda z nich może zabrać maksymalnie 20 osób. Pani z łódki powiedziała: Nie dotykać pingwinów! Odpowiedzieliśmy: OK. Ale kiedy wysiedliśmy z łódki, jeden z pingwinów podszedł do mnie i zaczął dziobać mój aparat. Co możesz zrobić, kiedy to pingwin dotyka ciebie??? 🙂

There were really sweet penguin chicks and they screamed really loud. On the island there were also big birds, which eat penguins’ eggs 🙁  There were many penguin burrows. Most of the penguins were the magellanic penguins. But we also saw a little group of emperor penguins.

Były tam naprawdę słodkie pisklęta pingwinów, które bardzo głośno krzyczały. Na wyspie były też wielkie ptaki, które zjadały jaja pingwinów 🙁 Było wiele nor pingwinów. Większość pingwinów to były pingwiny Magellana, ale  widzieliśmy też grupę pingwinów cesarskich.

On our way back we saw the „flag trees”. Do you know why the name of them is „flag trees”. It is because of their shape – the wind there always blows from one side.

W drodze powrotnej widzieliśmy drzewa „flagowe”. Czy wiecie, dlaczego nazywają się drzewa flagowe? Jest tak z powodu ich kształtu – ponieważ wiatr wieje tam zawsze z tej samej strony.

From Ushuaia we went on a boat trip on Beagle Channel and later we flew to see the Perito Moreno glacier – but it will be in my next post 😉

Z Ushuaii popłynęliśmy na wycieczkę łódką po Kanale Beagle, a później polecieliśmy zobaczyć lodowiec Perito Moreno – ale o tym będzie już w następnym poście 😉

Comments

  1. Odpowiedz

    Karolina

    28 czerwca 2015

    Drzewa flagowe wyglądają niesamowicie! Najbardziej chwyciły mnie za serce jednak te urocze puchate pingwiny ♥ Nie przepadam za ptakami (a nawet trochę się ich boję), ale w wydaniu nielotnym jestem jak najbardziej za!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      28 czerwca 2015

      Te malutkie pingwinki były takie słooodkie <3 A wiesz, że niektóre z tych pingwinów jak się przechylało głowę to też ją przechylały ? Tak się można było chwilę z nimi bawić 🙂 🙂 🙂

      • Odpowiedz

        Karolina

        29 czerwca 2015

        Chyba bym tam padła od tej słodkości! Podobnie zachowywały się też sarny w japońskiej Narze 😛 Tylko momentami były bardziej groźne niż urocze

        • Odpowiedz

          Simon planetkiwiblog

          29 czerwca 2015

          W Japonii jeszcze nie byłem to nie widziałem, a szkoda 🙁 A dlaczego były groźne ???

          • Karolina

            30 czerwca 2015

            Wyobraź sobie, że chcesz wyjąć kanapkę/jabłko, nawet jak znajdujesz się na totalnym odludziu, bez saren. No i nagle, nie wiadomo kiedy, jesteś otoczony przez Bóg wie ile saren, które rzucają się chciwie na Twoje jedzenie 😀 Na Miyajimie mojej koleżance sarny zjadły papierową torbę z ciastkami i to tak, że biedaczka prawie zawału dostała

          • Simon planetkiwiblog

            30 czerwca 2015

            Ale nuuumer!!! Mnie tylko małpa raz w Tajlandii ukradła colę i też tak wylazła nie wiadomo skąd !!! A byłem wtedy mniejszy i strasznie się popłakałem, ale wiesz dlaczego? Nie przestraszyłem się małpy tylko to była moja cola i byłem wściekły, że mi ją zabrała
            !!! 😉 😉 😉

  2. Odpowiedz

    dolnoslaskipodroznik

    28 czerwca 2015

    OOOO JA CIE…
    Ile pingwinów. Chciałabym zobaczyć to na żywo 🙂 I to ciągle jasno, czyli pobliże biegunów mnie kręci 🙂
    Ale pingwiny wymiatają. Tworzyłam komiks o takich kiedyś 😀

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 czerwca 2015

      prawda, pingwiny są boooskie !!! A masz jeszcze ten komiks? Ja uwielbiam komiksy 🙂 🙂 🙂

      • Odpowiedz

        dolnoslaskipodroznik

        30 czerwca 2015

        Niestety tego pierwotnego nie, natomiast mam pingwinie notatki z zajęć z mechaniki kwantowej. 😀 Chcecie?

  3. Odpowiedz

    Ewa

    29 czerwca 2015

    Świetna przygoda, mega zazdroszczę – szczególnie spotkania z tymi uroczymi ptakami 🙂

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 czerwca 2015

      Musisz tam koniecznie pojechać jak Ci się spodobało !

  4. Odpowiedz

    kami

    29 czerwca 2015

    pingwiny najpiękniejsze!!! a i widoki niesamowite! w Argentynie byłam, ale tylko w Buenos Aires i Wodospadach Iguazu, więc kolejnym razem chyba się będę musiała wybrać tam gdzie Ty byłeś! przepięknie tam!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      29 czerwca 2015

      Ja też byłem w Buenos i Iguazu, ale jeszcze nie napisałem o tym postów. A w Patagonii było rewelacyjnie tylko zimno 🙂 🙂 🙂

  5. Odpowiedz

    Natalia zlotaproporcja.pl

    30 czerwca 2015

    Malutkie pingwiny trochę przypominają maskonury, sa przepiękne!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      30 czerwca 2015

      Noooo, taaaaakie słodkie <3 <3

  6. Odpowiedz

    Magdalena

    30 czerwca 2015

    Super te pingwiny! I drzewa oszałamiające. Jak znosisz te godziny w samolocie? Mam dwuletniego syna i z każdym lotem jest coraz bardziej wymagający, chętnie się dowiem jak mu pomóc -)

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      30 czerwca 2015

      W zakładce About pisałem o tym, że to najnudniejszy czas dla mnie ! Rodzice zawsze zabierają dla mnie różne gry, quizy, kredki, zagadki, małe zabawki i bawią się ze mną 🙂 🙂 🙂 Teraz też tableta z filmami i grami 😉 Ja też dużo śpię w samolocie.

  7. Odpowiedz

    Magda

    30 czerwca 2015

    Piękne zdjęcia. Zwłaszcza przyroda zachwyca 🙂 Pozdrawiam!

  8. Odpowiedz

    Jacekszewczyk

    30 czerwca 2015

    … bardzo mi się ta wyprawa podoba – chyba najlepsza – wg mnie! – niebawem się spotkamy i zwariujemy nieco – razem:):)

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      5 lipca 2015

      Myślę, że na Filipinach też będzie suuuper 😉

  9. Odpowiedz

    Ollie

    2 lipca 2015

    Nigdy mnie nie ciągnęło do Ameryki Południowej, ale jest parę miejsc, które chciałabym tam zobaczyć. Między innymi to. Zwierzaki rewelacyjne!

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      5 lipca 2015

      Też chętnie bym tam pojechał jeszcze raz !!!

  10. Odpowiedz

    Tresvodka | Chile

    3 lipca 2015

    Cudowne zatrzęsienie pingwinów :))

    • Odpowiedz

      Simon planetkiwiblog

      5 lipca 2015

      Sam się nie spodziewałem taaaakiego zatrzęsienia 🙂 Bardzo mi się podoba to określenie – „zatrzęsienie” !!!

  11. Odpowiedz

    Traveling Rockhopper

    27 września 2015

    I’m pretty sure you saw a group of Gentoo penguins and 1 king penguin. For sure there are no emperor penguins! Emperors and kings look quite similar, but this one is king penguin.
    I’m a bit crazy about penguins, and if you want to check different species – there are a few pictures of them on my blog – posts from April http://travelingrockhopper.com/2015/04/ 🙂

  12. Odpowiedz

    Wiktoria Karp

    25 grudnia 2015

    Pingwiny wyglądają pieknie na Twoich zdjęciach. Sama chciałabym zobaczyć je na żywo. Gratuluję odwagi…☺

Odpowiedz na „dolnoslaskipodroznikAnuluj pisanie odpowiedzi

Cookies help us deliver our services. By using our services, you agree to our use of cookies. More Info | OK